Rozbudzone nadzieje, wielkie oczekiwania i jak to ostatecznie bywa na końcu, gorzkie rozczarowanie. Jeszcze rok temu naukowcy, zapowiadali spektakularne przejście w pobliżu Słońca, jednopojawieniowej komety C/2012 S1 ISON. Kometę tę odkryli astronomowie Wital Nieuski (Białoruś) oraz Artiom Nowiczonok (Rosja). Odkrycia dokonano w obserwatorium astronomicznym w mieście Kisłowodzk. Pod koniec września 2012 roku kometa miała jasność około 18 m (magnitudo - miara wielkości gwiazdowej).

28. listopada 2013 roku kometa ma znaleźć się w peryhelium, czyli punkcie na swojej orbicie, który jest najbliżej Słońca. Z racji, że jądro komety zbudowane jest głównie z lodu wodnego, dwutlenku węgla, amoniaku i metanu, to obiekty te wykazują największą aktywność podczas przebywania w pobliżu gwiazdy.

Przed tygodniem C/2012 S1 ISON znajdowała się najbliżej Marsa. Stanowiło to okazję do obserwacji za pomocą ziemskich urządzeń znajdujących się na orbicie lub na powierzchni czerwonej planety. Jedno z nich, Mars Reconnaissance Orbiter (MRO) wykonał zdjęcia komety ISON za pomocą znajdującej się na jego pokładzie kamery o wysokiej rozdzielczości HiRISE. To co udało się zarejestrować nie wygląda jednak zbyt imponująco. Na podstawie zdjęć obiektu i nadal relatywnie niewielkiej komie (warkoczowi) naukowcy obliczą średnicę jądra.

Redaktor: Dawid Szymczak