Ciepła i umiarkowanie sucha masa powietrza w której znajdowaliśmy się przez ostatnie dni zostanie zastąpiona przez znacznie chłodniejsze powietrze o cechach atlantyckich. Wszystko to za sprawą frontu który, powoli nasuwa się od zachodu. Jego linia o godzinie 15.00 znajdowała się nad Pomorzem i zachodnią Polską. W kolejnych godzinach późnopopołudniowych i nocnych, front ten przemieszczał będzie się na wschód kraju.

Deszczu z niego wiele nie będzie, najwięcej na południu, w górach deszcz ze śniegiem i śnieg. Powietrze, które do nas napłynie nie będzie się już tak chętnie się ogrzewało, bowiem termometry w najcieplejszym momencie dnia wskażą zaledwie 5-7 st C. Tylko na krańcach południowo wschodnich w środę nieco cieplej, bo ok. 10 st C. Cóż to jednak jest w porównaniu do słonecznego marcowego poniedziałku czy wtorku z temperaturą dochodzącą w wielu miejscach do 15 st C. Wracamy zatem do rzeczywistości i przynajmniej do końca tygodnia nie będzie można spodziewać się temperatur wyższych niż 10 st C, w piątek i sobotę maksymalnie tyko 3-4 st C. Dodatkowo temperaturę odczuwalną ma obniżać dość silny wiatr z kierunków północnych i wschodnich. Szczególnie na wschodzie możliwe opady deszczu i deszczu ze śniegiem. Prawdziwa zima jednak nie wróci, przynajmniej na chwilę obecną, bo jak wiadomo, ta może o sobie przypomnieć nawet w kwietniu.

Redaktor: Dawid Szymczak