Tegoroczna zima, rozszalała się na dobre. W Polsce co prawda jej zimny oddech odczuwamy dopiero od kilku dni, ale w innych obszarach północnej półkoli naszego globu, z zimą walczy się już od listopada. 30 stycznia na Alasce mógł paść tamtejszy rekord zimna z 1971 roku, kiedy termometr minimalny wskazał -62 st C. W ostatni poniedziałek stycznia 2012 roku być może było zimniej. Niestety termometr zasilany baterią przestał działać z powodu wyczerpania się ów baterii. Ostatni odczyt to -61,6 st C.

Amerykańska agencja pogodowa poinformowała w swoim oświadczeniu, że tego dnia było -61,6 st C i poniżej. Rekordu jednak nie stwierdzono.

Alaska w tym roku jest wyjątkowo surowo traktowana przez zimę. W pierwszej dekadzie stycznia śnieżyce spowodowały że warstwa śniegu w rybackiej wiosce Cordova przekraczała 3 metry. Wcześniej amerykańskie lodołamacze kuły lód przed rosyjskim tankowcem, który płynął z 5 milionami litrów paliwa dla Alaski. W pierwszej dekadzie listopada przez ten największy stan USA przeszedł niż w centrum którego ciśnienie spadło do 944 hPa. Konsekwencją takiego stanu rzeczy, był sztormowy wiatr przekraczający 110 km/h i silne śnieżyce.

Zima nie tylko dotyka Alaskę . Rosyjscy synoptycy ostrzegli że w południowych regionach graniczących z Mongolią temperatura obniży się do poziomu -50 st C. Rzeczywiście temperatura minimalna regionie administracyjnym Buriacja dziś rano było -47 st C. Natomiast na pograniczu Jakucji i Kraju Chabarowskiego stacja meteorologiczna Toko, zanotowała temperaturę minimalną -50,1 st C. W tych regionach nie jest to jednak jakaś wyjątkowa temperatura o tej porze roku.

Wylatkowo zimno jest za to na Półwyspie Bałkańskim, gdzie tegoroczna zima zostanie zapamiętana jako wyjątkowo śnieżna i zimna. Temperatura minimalna dziś rano spadła do -20 st C. W kojarzonych z ciepłem Bułgarii, Serbii czy Macedonii słupek rtęci w termometrach przekroczył -22 st C. Temperatura poniżej zera występuje także w Gracji i Hiszpanii.