Od dawna w Rzymie nie było tak intensywnych opadów deszczu. Choć zapowiadane przez meteorologów i to ze znacznym wyprzedzeniem, zaskoczyły one mieszkańców i władze Wiecznego Miasta. W Słowenii opad dobowy przekroczył 120 mm. W Austrii sypał śnieg, uruchomiono pługi śnieżne.

Stacja meteorologiczna Vigna di Valle na północnych przedmieściach Rzymu zanotowała opad 101 mm w ciągu doby. Deszcz miał wybitnie nawalny charakter, gdyż w ciągu godziny spadło 75 mm. Jest to miesięczna wartość średniego opadu dla Warszawy.

Niestety jest ofiara śmiertelna, na przedmieściach włoskiej stolicy w zalanej suterenie utonął mężczyzna.

Trudne warunki pogodowe spowodowały że wszystkie arterie zostały natychmiast zakorkowane. Strażacy i Policjanci ratowali wiele osób z zablokowanych samochodów, zalanych tunelów i domów.

Alternatywą nie mógł być transport zbiorowy: koleje podmiejskie odnotowały poważne opóźnienia, metro zaś stało się bezużyteczne w sytuacji, gdy wiele stacji z powodu zalania trzeba było zamknąć.


Ekstremalne warunki pogodowe spowodowane były spływem w niskie szerokości geograficzne świeżego polarnego powietrza, które gwałtownie wypierało masę zwrotnikową. Front polarny, który oddzielał obie masy powietrza, zafalował nad Alpami. Wysoki poziom konwergencji w dolnej części troposfery i obecność wielkoskalowych prądów wznoszących doprowadziły do frontogenezy. Uformował się więc dolnotroposferyczny niż. Wilgotna i chwiejna masa powietrza sprzyjała powstawaniu komórek burzowych, które ze względu na małą prędkość wiatru w środkowej troposferze nie miały tendencji do przemieszczania się. Burze z ulewami nad jednym obszarem trwały nawet 10 godzin.

Pogoda załamała się także W słoweńskim Vogel, gdzie spadło aż 123 litry na metr kwadratowy.

W Austrii która znajdowała się w chłodnej części niżu, sypnął śnieg który zasypał szlaki ważniejsze szlaki komunikacyjne. Są miejsca gdzie warstwa świezo spadłego śniegu ma już 50 cm.

Redaktor: Dawid Szymczak