Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna (NOAA) przeanalizowała dane meteorologiczne zebrane z pierwszych ośmiu miesięcy 2015 roku i na ich podstawie wykonała mapę świata. Miejsca zaznaczone kolorem czerwonym odznaczały się wyższą od średniej temperaturą nawet o 0,84 st. C.

Wyniki zgromadzone przez NOAA są dowodem na to, że okres styczeń-sierpień 2015 był najcieplejszy w historii pomiarów. Ostatni rekord zanotowano 2010 roku, ale wtedy średnia temperatura była tylko o 0,1 st. C powyżej średniej.

Prawie na całej kuli ziemskiej odnotowano wzrost średniej temperatury, ale w jednym miejscu naukowcy zauważyli pewną anomalię, którą na swojej mapie zaznaczyli na niebiesko. Kolor ten wskazywał obszar północnego Atlantyku, na którym średnia temperatura z okresu styczeń-sierpień była niższa od średniej wyliczonej z danych z XX wieku.

Taka sytuacja jest spowodowana zaburzeniem cyrkulacji wody w Oceanie Atlantyckim. Zwykle zimna woda z rejonów okołobiegunowych opada na dno i przemieszcza się w stronę równika, na jej miejsce wpływają ciepłe wody z okolic Zatoki Meksykańskiej. Ten cykl został jednak zaburzony przez wody dostarczane do oceanu z intensywnie topniejących lodowców, które charakteryzują się innymi właściwościami.

Chłodny obszar z jednej strony zaprzecza globalnemu ociepleniu, ze względu na niższą od średniej wieloletniej średnią temperaturę powierza, ale z drugiej jego powstanie było związane właśnie ze zmianą klimatu. Anomalia na północnym Atlantyku jest powiązana z ociepleniem klimatu poprzez topniejące lodowce, których wody przyczyniły się do zaburzenia cyrkulacji.

Redaktor: Kaja Karczeswska