Nie tylko Polska zmaga się z niedostatkiem opadów. Sytuacja na zachodzie USA jest już tak dramatyczna, że zaczyna się zwracać uwagę na straty wody związane z parowaniem, które w tak suchym klimacie jak kalifornijski może przekraczać 1.1 miliarda litrów wody. Ta jest w Kalifornii już tak cenna, że na taką stratę pozwolić sobie nie można. Wymyślono więc patent z plastikowymi kulami które mają ograniczyć parowanie. Ciemny kolor kul pochłania promieniowanie, a z racji, że te są wypełnione do połowy wodą to nie przegrzewają się. Przestrzenie pomiędzy kulami zapewniają wymianę tlenu, co powinno zapobiec rozwojowi organizmów beztlenowych.


Użyto 96 milionów sztuk. Pojedyncza kulka kosztuje ok. 36 centów, co oznacza, że Kalifornia wydała na tę inwestycję prawie 35 milionów dolarów. Władze stanu ufają jednak, że to się opłaci.

Kulki mają zabezpieczać zbiorniki przez prawie 10 lat. Wcześniej takiego sposobu z powodzeniem użyto w zbiornikach wodnych w pobliżu lotnisk. Miały zniechęcać ptaki do osiedlania się w pobliżu portów.

Z powodu suszy cierpią zwierzęta. - te które nie dostosują się do nowych warunków wyginą - mówi Jason Holley, biolog i badacz zwierząt z Kalifornijskiego działu ryb i dzikiego życia. Wyginięcie grozi endemicznym gatunkom m.in pustynnym rybom ze zbiorników wodnych na pustyni Mojave, czy kalifornijskich nornic. Wysychają też charakterystyczne dla regionu winnice w Dolinie Centralnej.

Redaktor: Dawid Szymczak