Poniedziałkowe popołudnie i wieczór obfitował w burze od Dolnego Śląska i Ziemi Lubuskiej przez Wielkopolskę po Pomorze. Zjawiskom konwekcyjnym towarzyszyły ulewy, silny wiatr a nawet opad gradu. Widowiskowe były także wyładowania atmosferyczne. Burze organizowały się w większe struktury, bądź pojedyncze komórki. Te indywidualne były niewielkie, często wielkością obszaru odpowiadały gminom, ale za to były bardzo aktywne i zamykały skalę odbiciowowści radarowej. To też zjawiska miały wybitnie lokalny charakter. W Ustce np. dobowa suma opadów wyniosła 71.5 mm. W Szczecinie spadło 19mm, natomiast w Pile 18mm, podobnie było w Bydgoszczy. W Kujawsko-Pomorskim posterunki opadowe Czarna Woda i Śliwice zanotowały odpowiednio 27 i 33 mm.

Dziś gwałtowne burze i ulewny deszcz głównie w pasie od Małopolski, przez Śląsk, południową Wielkopolskę po Ziemię Lubuską. Szczególnie niebezpiecznie może być w górach. Komórki burzowe przynosić będą ulewny deszcz, silne wyładowania atmosferyczne, lokalnie grad.

Redaktor: Dawid Szymczak

« powrót

Meteopedia

La Niña –

sytuacja w tropikalnym Pacyfiku z wiatrami pasatowymi silniejszymi niż średnia. Wiatry pasatowe mają składową wiatru wiejącą ze wschodu i spiętrzają ocean (o około 60 cm) w zachodnim Pacyfiku, transportują także wilgotność. Temperatura oceanu w zachodniej części Pacyfiku jest stosunkowo wysoka co powoduje burze i powstawanie cyklonów tropikalnych.

Konsekwencją ruchu wód oceanicznych oraz pasatów są bardziej obfite deszcze monsunowe w Indiach oraz intensywniejsze niż zazwyczaj opady w Australii, Indonezji oraz Afryce południowo-zachodniej. Poprzez zepchnięcie polarnego prądu strumieniowego znad Kanady nad obszar Stanów Zjednoczonych przyczynia się do ochłodzenia zim w tym rejonie.

W latach występowania La Niña, słabnie również podzwrotnikowy prąd wiejący nad Zatoką Meksykańską, umożliwiając huraganom znad Oceanu Atlantyckiego przesuwanie się na zachód.

czytaj więcej »

Na skróty