Aktualności
Newsletter
Ankieta
Rzadkie wyładowanie do jonosfery, zarejestrowane nad Oklahomą
26 VI 2014, 23:42:00 | Kategoria: Ciekawostki
Wiele jest informacji o silnych burzach w USA, które sieją spustoszenie. Nagrania i zdjęcia tornad, kul gradowych oraz efektów ich niszczycielskiej siły, mrożą krew w żyłach, a człowiek zastanawia się czy to już koniec świata. Tym czasem równie ciekawie jest po drugiej stronie chmury burzowej, gdzie na wysokości około 16 km zachodzą niezwykle ciekawe i do tej pory niewyjaśnione zjawiska wyładowań do jonosfery. Występują one tylko w ekstremalnie rozbudowanych chmurach burzowych. najlepiej obserwować je z samolotu, kosmosu, bądź Ziemi.
Nazywa się je duszkami bądź elfami, (ang. sprites, od air spirits) pojawiają się kiedy burza generuje w kierunku Ziemi dodatnie wyładowanie, ułamek sekundy później jest duże prawdopodobieństwo że z drugiej strony chmury w stronę jonosfery wystrzeli czerwonawa lub pomarańczowa flara coś w rodzaju meduzy. Pierwsze wzmianki o tego typu zjawiskach pojawiały już w XVIII wieku. Teoretyczne rozważania na temat piorunów do stratosfery prowadził laureat nagrody Nobla, szkocki fizyk Charles Thomson Rees Wilson, który na 3 lata przed swoją śmiercią prawdopodobnie był naocznym światkiem tego zjawiska. Poważne dowody na występowanie tego typu wyładowań pojawiły się dopiero w 1989 roku, podczas misji promu kosmicznego. Od tego momentu co jakiś czas pojawiają się nowe nagrania tych ciekawych zjawisk.
Jeśli chodzi o burze to te wyjątkowo korzystne warunki do rozwoju mają w rejonie Ameryki Północnej. Tam rozwijają się one do ekstremalnych rozmiarów. Stąd długoletni obserwator "duszków" Thomas Ashcraft śledzi prognoz,y a w przypadku pojawienia się burz w rejonie Nowego Meksyku, spogląda na radar burzowy i ocenia czy instalować czułą kamerę wycelowaną nad wierzchołek chmury burzowej. 23 czerwca 2014 efekt zadziwił samego znawcę bowiem nad zachodnią Oklahomą oddaloną od Nowego Meksyku o 289 mil uchwycił on gromadę wyładowań, z czego największe miało wysokość 40 mil a jego szerokość łączna to 46 mil. Thomas Ashcraft zauważa że Mount Everest jest przy tym krasnalem. Oto zarejestrowany efekt:
Jeśli chodzi o burze to te wyjątkowo korzystne warunki do rozwoju mają w rejonie Ameryki Północnej. Tam rozwijają się one do ekstremalnych rozmiarów. Stąd długoletni obserwator "duszków" Thomas Ashcraft śledzi prognoz,y a w przypadku pojawienia się burz w rejonie Nowego Meksyku, spogląda na radar burzowy i ocenia czy instalować czułą kamerę wycelowaną nad wierzchołek chmury burzowej. 23 czerwca 2014 efekt zadziwił samego znawcę bowiem nad zachodnią Oklahomą oddaloną od Nowego Meksyku o 289 mil uchwycił on gromadę wyładowań, z czego największe miało wysokość 40 mil a jego szerokość łączna to 46 mil. Thomas Ashcraft zauważa że Mount Everest jest przy tym krasnalem. Oto zarejestrowany efekt:
Sequence 01 from Thomas Ashcraft on Vimeo.
Redaktor: Dawid Szymczak
Na skróty
prognoza pogody
pogoda w Polsce
pogoda na świecie
zdjęcia satelitarne
meteorologia
ostrzeżenie meteorologiczne
depesze
SYNOP
METAR
TAF
mapa pogody
klimat
meteopedia
Aura
pogoda aktualna
stan pogody
kalkulator meteorologiczny
prognoza sezonowa
klimat Polski
prawdopodobieństwo burz
burze
artykuły meteorologiczne
biuro prognoz
prognoza dla lotnictwa
prognoza długoterminowa
pogoda w miastach
zdjęcia meteorologiczne
galeria pogody
prognoza biometeorologiczna
prognozy specjalne
Aura Centrum sp. z o. o. 1998 – 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone | Polityka prywatności