Jednym z największych problemów współczesnych metropolii jest zjawisko nadmiernej akumulacji w powietrzu rozmaitych zanieczyszczeń. Głównie są to produkty antropologiczne, bowiem to właśnie w wyniku działalności człowieka, do atmosfery uwalniamy tlenki siarki, aldehydy, tlenki azotu, ozon i wiele pyłów. Pół biedy jeśli to wszystko zostanie odebrane i wywiane znad miasta.

Gorzej jest jeśli nad danym obszarem przez dłuższy czas zalegają stabilne układy wyżowe z silnymi warstwami inwersyjnymi. Wbrew woli mieszkańców metropolii smog nie zostanie wywiany znad miasta, ludzie skazani są więc na duszenie się we własnych zanieczyszczeniach. Nierzadko trwa to wiele tygodni.



Często ostatnio przytaczanym przykładem ekstremalnego zanieczyszczenia powietrza są chińskie metropolie, z Pekinem na czele. Potężny skok cywilizacyjny, industrializacja, motoryzacja i eksploatacja paliw kopalnych spowodowała w tamtejszych warunkach klimatycznych dramatyczne pogorszenie jakości powietrza. W mediach widzimy przebitki mglistych ulic, którymi przemykają ludzie noszący maski na twarzach. Sytuacja często bywa na tyle poważna że istnieje konieczność odwołania lotów.

Takie zdarzenie miało właśnie miejsce w chińskim mieście Harbin. Tamtejsze biuro meteorologiczne ogłosiło czerwony poziom zagrożenia. Smog jest wynikiem rozpoczęcia sezonu grzewczego.

Poziom zanieczyszczeń nie powinien przekraczać 0,02 mg na metr sześcienny, a za niebezpieczne dla zdrowia uważa się wskaźnik powyżej 0,3 mg. Z podobnym problem zmagają się także inne chińskie miasta. Powietrze jest brudne w Tangshane i Changchun, stolicy prowincji Jilin.


Trzeba zaznaczyć, że tak zła kondycja powietrza, ma swoje bezpośrednie przełożenie na stan zdrowia

Redaktor: Dawid Szymczak