Zbliżająca się do Słońca kometa C/2012 S1 ISON rozbudziła wśród obserwatorów nocnego nieba nie lada poruszenie. Kiedy to pod koniec września 2012 roku, Wital Nieuski (Białoruś) oraz Artiom Nowiczonok (Rosja) odkryli lecącą ku Słońcu kometę, ogłoszono, że może być to jeden z najjaśniejszych obiektów na niebie.

Pomimo problemów z uchwaleniem budżetu NASA udostępniła ostatnie zdjęcia z sondy badającej Marsa, w pobliżu którego przelatywała kometa. Kamera wysokiej rozdzielczości HiRISE odebrała monochromatyczny (czarno-biały) obraz małego jasnego punktu.

Bardzo ciekawych informacji dostarcza nam jednak obraz w kolorze. Nie wyglądający zbyt obiecująco obiekt jest gorliwie obserwowany przez astronomów amatorów. Już od 24 września zauważa się zmianę barwy komy - czyli warkocza który rozciąga się za pędzącym jądrem.



Wg specjalistów to dobry znak, ponieważ świadczy o aktywności tego ciała niebieskiego. W tym roku mieliśmy już przypadek komety, która miała zielony kolor. Była to tak zwana kometa Lemmon F6, której jądro zawierało duże ilości cyjanowodoru. Zielony kolor komety ISON może wskazywać na to, że jej skład chemiczny jest podobny.

Oprócz cyjanowodoru zieloną poświatę może też dawać dwuatomowy węgiel. Obie te substancje wystawione na działanie promieniowania ultrafioletowego mogą jaśnieć właśnie w tym kolorze.

Cyjanowodór to silnie trujący gaz o zapachu migdałów składający się z jednego atomu wodoru i jednego atomu węgla.

Redaktor: Dawid Szymczak