Ostatni tydzień czerwca przyniósł nam ochłodzenie, nie obyło się też bez burz i ulewnego deszczu, który jest już zmorą nie tylko dla zwykłych obywateli, ale dla całych miast i regionów. Nadchodzący weekend generalnie zapowiada częściową poprawę pogody. Patrząc jednak na mapy górne i dolne ewidentnie widać oś zatoki niżowej. Przeglądając dalej analizę napływających mas powierza, można stwierdzić, że Polska znajdzie się w strefie oddziaływania chłodnego frontu atmosferycznego, w chwiejnej, burzowej masie powietrza.

Skąd więc poprawa pogody? Na szczęście napływająca nad Polskę masa powietrza ma nie być zbyt zasobna w parę wodną. To skuteczny hamulec dla rozwoju chmur kłębiasto opadowych Cb. Generalnie zarówno w sobotę jak i niedzielę sporo przejaśnień spodziewamy się w godzinach przedpołudniowych. W ciągu dnia, szczególnie na zachodzie, północy i południu Polski, pojawią się chmury z których lokalnie wypadnie przelotny deszcz, a w górach nawet zagrzmi. Temperatura maksymalna kształtować będzie się w przedziale 20-25 st C, natomiast w nocy spadki temperatury w granicach 12-11, a w Małopolsce nawet do 8 st C. Nie ma jednak co straszyć i straszyć. Koniec roku szkolnego i wakacje powinny w wielu miejscach rozpocząć się pięknym polskim latem, które od czasu do czasu ma swoje kaprysy.

Redaktor: Dawid Szymczak