Człowiek w swojej misji eksplorującej przestrzenie go otaczające, dotarł już fizycznie na Księżyc, wysłał zaawansowane roboty na Marsa, są też sondy, które właściwie opuściły już Układ Słoneczny i nadal działają.

Nadal jednak nie wiemy co dokładnie znajduje się pod naszymi stopami. Wiadomo, że skorupa ziemska pod dnem oceanicznym ma 5-12 km (kontynent 50-70 km). Nie wnikając w szczegóły, pod nią jest już zewnętrzny płaszcz ziemski, który leży pomiędzy skorupą ziemską a jądrem. (Jądro jest 5-6 tyś kilometrów wgłąb Planety). W płaszczu tym, skały mają cechy ciała plastycznego. Sfera ta jest źródłem magmy bazaltowej. Materia jest w dużym stopniu szklista i częściowo płynna. Dochodzi tam do prądów konwekcyjnych, a w związku z tym do przemieszczenia się kier litosferycznych, które "pływają" na astenosferze.

Chodzi o to aby dowiercić się do płaszcza ziemskiego. Potrzebna jest tylko odpowiednia ilość środków pieniężnych, naukowcy chcą tego dokonać jeszcze w 20-tych tego wieku.

W głębinie należy umieścić statek wiercący. Wiercenie będzie miało 30 cm średnicy. Z nietkniętych warstw skalnych pobrane zostaną próbki. Koszt szacuje się na co najmniej 1 mld dolarów.

Przeprowadzono już pierwsze próby. Japoński statek naukowy Chikyu pobił niedawno rekord wiercenia naukowego, docierając latem na 2.2 km poniżej dna morskiego. Praca wiertła może trwać 50-60 godzin, to zbyt krótko, tak więc trzeba udoskonalić tę metodę.

Szacuje się, że przy pomocy finansowej, Japończycy mogliby podjąć próby głębokich wwiertów już tej dekady, a potem wiercić przez kilka lat. Cel może zostać osiągnięty na początku przyszłej dekady.

Wiedza, którą dostarczyły by odwierty mogłaby w znacznej części dać odpowiedzi na temat trzęsień ziemi i wulkanów.

Najgłębszy komercyjny otwór do wnętrza ziemi został wykonany przez koncern Exxon Mobil na Syberii. Ma on odpowiednio 12 376 m. Jest on jednak wykonany z powierzchni a w dodatku pod kątem więc na nic zda się geologom w dotarciu do płaszcza.

Redaktor: Dawid Szymczak