Na wysokości ponad 5200 m n. p. m. odbyło się dzisiaj posiedzenie nepalskiego rządu.

Politycy zdecydowali się na ten nietypowy sposób obrad, by zwrócić uwagę na problem topniejących lodowców, który wiążą z globalnym ociepleniem. Noc przed posiedzeniem nepalscy politycy spędzili w miejscowości Lukla na wysokości 2800 metrów, gdzie mieli się zaaklimatyzować. Zanim politycy zostali przetransportowani śmigłowcem na górę Kala Pattar, dwaj wicepremierzy i dwunastu ministrów zostali dokładnie przebadani. Członkowie rządu byli wyposażeni w ciepłe ubrania, maski tlenowe oraz byli pod stała obserwacja lekarską. Spotkanie na szczycie trwało około 30 minut, ponieważ temperatura na tej wysokości wynosiła -10^o C oraz dłuższy pobyt mógłby wywołać u ministrów chorobę wysokościową.
Rząd zaakceptował dokumenty, które premier ma przedstawić na szczycie klimatycznym w Kopenhadze w dniach 7-18 grudnia.
Politycy Nepalu nie są prekursorami przy wyborze miejsca obrad. Kilka tygodni temu rząd Malediwów zorganizowała posiedzenie pod wodą, co miało na celu zwrócenie uwagi na problem podnoszenia się poziomu wód oceanicznych.

Redaktor: wiacek