Każdego roku niezwykłe, jasnoniebieskie obłoki, opadają nad Antarktydą, a światło od nich odbite powoduje, że widzimy je jako niezwykłe, świecące zamglenie.

Te chmury to obłoki srebrzyste. Obłoki te to najprawdopodobniej zamarznięty pył z rozpadających się meteorytów, czyli głównie składają się z kryształków lodu. Gdy światło rozprasza się w tych kryształkach nad powierzchnią Ziemi tworzy to przepiękny błękitny blask. Chmury te sięgają do około 80 km (mezosfera). Najlepiej widoczne są późną wiosną i latem na obu półkulach najczęściej w pasie od 50 – 70º. Nie do końca wiadomo dlaczego obłoki srebrzyste pojawiają się na tych obszarach. Przypuszcza się, że ma to związek z sezonowymi zmianami zachodzącymi w niższych szerokościach geograficznych.

Obłoki srebrzyste są stosunkowo nowym zjawiskiem naturalnym. Pierwszy raz zaobserwowano je w 1885 roku. Naukowcy zastanawiają się, czy ich pojawienie się miało coś wspólnego z potężną erupcją wulkanu Krakatau w Indonezji dwa lata wcześniej. Erupcja ta wysłała do mezosfery ogromne ilości popiołu nawet na wysokość 80 km, czyli tam gdzie obłoki srebrzyste zaczęły występować. Popiół się rozproszył jednak obłoki pozostały. Dodatkowo na początku ich występowania w XIX wieku można je było obserwować tylko w regionach polarnych. Jednak od tego czasu ich występowanie bardzo się rozprzestrzeniło. Można było je zaobserwować dużo bliżej równika na przykład w Colorado czy Utah w USA czy w Polsce.

NASA co roku śledzi pojawianie się obłoków srebrzystych nad Antarktydą. Zazwyczaj pojawiają się one pod koniec listopada lub na początku grudnia. W tym raku jednak, pojawiły się już 17 listopada, czyli dwa tygodnie wcześniej niż zazwyczaj.

Naukowcy twierdzą, że jest to powiązane ze zmianami jakie wcześniej zachodziły w niższych szerokościach geograficznych, które wywołały złożoną serię reakcji w całej atmosferze.

W obecnej chwili nie można jeszcze dokładnie powiedzieć dlaczego w tym roku obłoki srebrzyste pojawiły się wcześniej, ani jakie zmiany w atmosferze ziemskiej je wywołały. Przypuszcza się, że może mieć to związek z dużą akumulacją metanu w atmosferze.