Ośmiu Greenpeace′owców z Polski, Szwecji i Austrii protestuje przy granicy polsko- białoruskiej przeciwko importowi węgla zza wschodniej granicy.

Akcja rozpoczęła się dziś (28.10) rano. Aktywiści wywiesili wielki baner z portretem Donalda Tuska i napisem "Węgiel to przeszłość. Czas na solidarność klimatyczną". Protest jest związany ze szczytem szefów rządów i państw Unii Europejskiej w Brukseli, rozpoczynającym się w czwartek, który ma zdecydować o stanowisku UE na grudniowym szczycie klimatycznym w Kopenhadze.
"Tym działaniem chcemy wezwać premiera Tuska do solidarności w ratowaniu klimatu"- powiedziała Magdalena Zowsik, koordynatorka kampanii Greenpeace Klimat i Energia.

Greenpeace domaga się, aby kraje UE zadeklarowały redukcję emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 40 proc. do roku 2020, oraz zobowiązały się do zapewnienia finansowania przyszłego porozumienia w wysokości 110 mld euro rocznie do 2020 r., z czego wkład Unii miałby wynosić 35 mld euro.
Działacze Greenpeace zapowiedzieli, że pozostaną na suwnicy w kolejowym terminalu przeładunku w Małaszewiczach do piątku czyli do końca szczytu EU w Brukseli.

Spółka PKP CARGO, która notabene nie jest właściwym adresatem postulatów protestujących, a jedynie świadczy usługi przeładunkowe, zdecydowała się nie podejmować działań interwencyjnych ze względu na bezpieczeństwo osób biorących udział w proteście. Jednak poinformowała, że wystawi rachunek Greenpeace′owi za poniesione straty, które mogą sięgać dziesiątków tysięcy złotych.

Redaktor: wiacek