20 IV 2016, 07:04:00 | Kategoria: Ciekawostki

Trzęsienia ziemi niekiedy zdarzają się w odstępach kilku dni w różnych częściach świata. Jednak te ostatnie w Japonii i w Ekwadorze nie miały ze sobą nic wspólnego.

Oba te państwa usytuowane są wzdłuż Pacyficznego Pierścienia Ognia i narażone są na trzęsienia ziemi. Jak powiedział Ross Stein, współzałożyciel i dyrektor generalny strony Temblor.net, bardzo rzadko zdarza się, że trzęsienia ziemi w jednej części świata wywołują wstrząsy po drugiej stronie globu.

Faktem jest też, że dwa trzęsienia ziemi, które nawiedziły Japonię miały inny charakter niż to siejące spustoszenie w Ekwadorze.

W Japonii oba trzęsienia zostały wywołane przez przesuwanie się względem siebie Płyt Filipińskiej i Euroazjatyckiej. Prawdopodobnie były one ze sobą związane jednak nie do końca wiadomo dlaczego pierwsze trzęsienie z dnia 14 kwietnia było słabsze (o magnitudzie 6,2) od tego z 15 kwietnia (o magnitudzie 7,0). Możliwe, że pierwsze trzęsienie było wstępnym zjawiskiem, poprzedzającym trzęsienie zasadnicze. Może być również tak, że to silniejsze trzęsienie ziemi było wstrząsem następczym. Jak pisze Stein obie teorie mogą być prawdziwe, jednak rzadko zdarza się by wstrząs poprzedzający był słabszy od głównego.

Dzień po drugich wstrząsach w Japonii trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,8 dokonało zniszczeń w Ekwadorze. Jednak miało ono inne przyczyny. Drgania te wywołane zostały w trakcie wciskania się Płyty Nazca pod Płytę Południowoamerykańską. Nie było to pierwsze tak duże trzęsienie w tym regionie. Podobne wystąpiło w 1942 roku, a silniejsze w 1906 roku.

Mimo że katastrofy w Japonii i w Ekwadorze nie miały wspólnej przyczyny, to istnieją dowody, że tak potężne trzęsienia ziemi mogą wzmóc aktywność sejsmiczną na całym świecie. Taka sytuacja miała miejsce po trzęsieniu ziemi na Ocenie Spokojnym w 2012 roku. Wtedy magnituda wynosiła 8,6.

Źródło: livescience.com