Północno-zachodni napływ, świeżej polarnomorskiej masy powietrza w najbliższy weekend to konsekwencja wzajemnego oddziaływania na siebie dwóch istotnych dla Polski układów barycznych. Pierwszym z nich jest rozległy wyż z rejonu Irlandii, drugim, wypełniający się niż znad Skandynawii. Oba te układy tłoczyć będą nad Polskę powietrze znad Atlantyku, to też w weekend raczej spodziewać się należy dużej ilości chmur z przejaśnieniami.

Po południu dynamicznie napływające nad ląd powietrze zacznie się uchwiejniać, przełoży się to na przelotne opady deszczu, które obejmą głównie zachodnią, północną i centralną Polskę, tak będzie już w sobotę. Pogoda będzie bardzo zmienna raz zza chmur wyjrzy słońce, po czym od zachodu szybko nasunie się chmura dająca krótkotrwały "prysznic". W nocy z soboty na niedzielę nad Polską dość szybko przemieszczał będzie się front chłodny, za którym napłynie rześka masa powietrza, jego przejście nie da zbyt dużo oczekiwanego szczególnie na południu deszczu. Wrośnie jednak prędkość wiatru którego cechą będzie duża porywistość. W niedzielę front opuści obszar Polski przekraczając wczesnym popołudniem wschodnią granicę kraju, stąd też na wschodnich krańcach Podkarpacia istnieje możliwość pojawienia się burz i tutaj znowu trzeba spodziewać się porywistego wiatru.
Początek przyszłego tygodnia nie przyniesie większych zmian gdyż nadal nad Polskę napływać będzie wilgotna, atlantycka masa powietrza. Przyniesie ona duże zachmurzenie i miejscami słabe opady deszczu.

Redaktor: Dawid Szymczak