We wtorek 7. maja przed godziną 14.00 nad Podkarpaciem w szybkim tempie zaczęła budować się komórka burzowa, która ostatecznie zorganizowała się w system burzowy, powierzchnią pokrywający całe województwo świętokrzyskie. W kolejnych godzinach przemieszczała się ona z południowego wschodu do centrum kraju, czyli na północny zachód.

Jej przejście nad Małopolską, Ziemią Świętokrzyską i wschodnią częścią woj. łódzkiego przyniosło ulewy gradobicia oraz wichury.
W gminie Skalbmierz przy granicy woj. świętokrzyskiego z małopolskim w ciągu jednej godziny spadło 18.1 litrów na metr kwadratowy. To jest jakby na boisko piłkarskie 7140m² wylać prawie 130 tyś litrów wody (przeszło sześć 20 tonowych cystern).


Niewiele mniej bo 12 litrów w ciągu godziny spadło w Igołomi (małopolskie). Tak nawalny opad deszczu sprawia kanalizacja burzowa nie jest w stanie odprowadzić tak ogromnej ilości wody.

W rejonie Gierałtowic powstało rozlewisko po tym, jak wylał strumień przecinający drogę wojewódzką 781. Szosa - łącząca Zator z Łękawicą - jest nieprzejezdna. Pod wodą są też fragmenty dróg powiatowych w okolicach Frydrychowic i Przybradzu, a także fragmenty ulic w niżej położonych rejonach Wadowic.

Burze powoli przemieszczają się w kierunku Kujaw i Pomorza. Środa to kolejny burzowy dzień!

Redaktor: Dawid Szymczak