Aktualności
Newsletter
Ankieta
Aktualności › Artykuły ›
Azjatycka przygrywka do Kopenhaskiego szczytu.
25 IX 2009, 10:46:09 | Kategoria: Artykuły
Za 3 dni w Bangkoku odbędzie się przedostatni etap
negocjacji przed nadchodzącą konferencją klimatyczną w Kopenhadze.
„Plan A” dla konferencji zmian klimatycznych, która odbędzie
się w Kopenhadze, zakłada stworzenie nowego ambitnego globalnego porozumienia,
w miejsce nie wątpliwie starzejącego się z każdym rokiem protokołu z Kioto.
Jednak wszystko wskazuje na porażkę i brak porozumienia w najważniejszych
kwestiach, jak wskazują negocjatorzy problemy natury dyplomacji międzynarodowej
przysłaniają meritum całej sprawy czyli zagadnienia klimatyczne. Postęp w
pracach ostatnim czasem był tak powolny, że podczas ostatniej rundy
negocjacyjnej która odbyła się w Bonn (Niemcy), wystosowano dramatyczny apel
wzywający do wzmożonej i szybszej pracy. Pojawiają się coraz liczniejsze głosy,
że zamiast szalonego sprintu, który może spowodować popełnienie licznych błędów
które w efekcie zniweczą cały trud dotychczasowych prac, który miał zostać
zwięczony konferencją Kopenhaską i od trąbiony jako sukces, należ stworzyć
alternatywny plan działania. Niektórzy specjaliści lansują pogląd, że
publicznej debacie powinno poddać się kwestie „co jeśli nie w Kopenhadze…?”,
póki jest jeszcze trochę czasu i można dokonać szczegółowej analizy zagadnienia
w zakresie oddzielenia problemów, które mogą być rozstrzygane w grudniu w
stolicy Danii, od tych które wymagają stworzenia nowych strategii oraz
określenia realnych terminów realizacji. „Plan B” obejmowałby w trybie
natychmiastowym, umowy obejmujące niewielką liczbę najbardziej istotnych
kwestii co do których większość członków osiągnęła konsensus. W tym samym
czasie stworzono by fundamenty dla nowego podejścia, odchodzącego od
podejmowania ostatecznych decyzji przez Rade ONZ, na rzecz, małych grup kluczowych
narodów. Na grożącą Kopenhadze klęskę ma również wpływ światowy kryzys gospodarczy,
który przejawia się spadkiem zainteresowania i troski
o środowisko naturalne w skali całego globu. Większość
rządów mniej chętnie niż wcześniej skora jest do wydatków na odległe cele w
perspektywie napędzającego się bezrobocia. Ale głównym winowajcą zaistniałej
sytuacji jest zła strategia, którą obrano, ustalono w 2007 roku zły harmonogram
prac, uwzględniono w nim za dużo zagadnień do przedyskutowania, przeanalizowania
i zatwierdzenia. Harmonogram zupełnie upadł w 2008 roku, dopiero wiosną 2009
roku przystąpiono do wzmożonej pracy i negocjacji na poważnie, kiedy to zajęto
się obszarami niedokończonymi, tym niemniej w okresie letnim nastąpił kolejny
zastój w pracach. Znacznie łatwiej rządom jest się porozumieć w kwestiach
negocjacji traktatów środowiskowych takich jak zmiany i przystosowanie się do
protokołu montrealskiego w sprawie ozonu. Kwestia globalnego ocieplenia jest
bardziej skomplikowana, gdyż są to obszary mniej pewne dla dyplomatów z punktu
widzenia złożenia konkretnych deklaracji i ich realizacji, przede wszystkim.
Poważne ograniczenia emisji, wymagają od rządów przyjęcia konkretnych daleko
idących reform politycznych, które obarczone są dużymi kosztami oraz głębokimi konotacjami
z gospodarkami krajowymi i globalnymi. Główne zagrożenie tkwi w tym, że
negocjatorzy nie mogą zapewnić poparcia i pozytywnej opinii swoich państw,
przede wszystkim rządów w zakresie co tak naprawdę będą mogły wdrożyć a czego
nie. Problem stanowi również kwestia tego, że państwa asekurują się na wypadek
sytuacji gdyby musiały ponieść większe koszty niż pozostali w imię wspólnej idei.
Jak pokazują doświadczenia z roku 1997, z prac nad protokołem z Kioto, międzynarodowych
negocjacji nie należy przyśpieszać, jak to ma miejsce w wypadku podejmowanych
karkołomnych prób przy okazji Kopenhagi, sytuacja taka może doprowadzić do
podjęcia pochopnych decyzji i zobowiązań, które będzie później trudno zrealizować.
Tak było w przypadku Kioto kiedy to USA
określiło protokół jako nie realny, Kanada blokowała stale negocjacje, a Rosja doprowadziła
do zmarginalizowania całego protokół, określając go mianem nie wymagającym
realnych wysiłków przy realizacji. Z dyplomatów szykujących się na Kopenhaski
szczyt, szczególnie z USA, panują głosy, że nie można popełnić tych samych błędów,
co wcześniej, zobaczymy czy są to tylko górnolotne zapowiedzi bez pokrycia, czy
też faktycznie wyciągnięto wnioski z lekcji pod tytułem Kioto. Bez zmiany
strategii porażka w Kopenhadze, będzie porażką z konieczności. Gdyż dobrze
zarządzane katastrofy mogą mieć konstruktywny wydźwięk, jak w 1986 w przypadku
szczytu odbywającego się w Rejkiawiku (Islandia), kiedy to doszło do impasu na
linii Regan/Gorbaczow, co doprowadziło w efekcie finalnym do ustalenia nowego
porządku zbrojeniowego na świecie. Reasumując dyplomaci zamiast spieszyć się w
pracach do zbliżającej się dużymi krokami konferencji Kopenhaskiej, powinni się
skupić na kilku kluczowych
obszarach , w
których brak porozumienia będzie oznaczał klęskę na całej linii. Sukces nie wątpliwie
zależy od bardziej realnych i wiarygodnych zobowiązań podejmowanych przez
mniejszą liczbę państw.
Redaktor: Krzysztof
Na skróty
prognoza pogody
pogoda w Polsce
pogoda na świecie
zdjęcia satelitarne
meteorologia
ostrzeżenie meteorologiczne
depesze
SYNOP
METAR
TAF
mapa pogody
klimat
meteopedia
Aura
pogoda aktualna
stan pogody
kalkulator meteorologiczny
prognoza sezonowa
klimat Polski
prawdopodobieństwo burz
burze
artykuły meteorologiczne
biuro prognoz
prognoza dla lotnictwa
prognoza długoterminowa
pogoda w miastach
zdjęcia meteorologiczne
galeria pogody
prognoza biometeorologiczna
prognozy specjalne
Aura Centrum sp. z o. o. 1998 – 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone | Polityka prywatności


